Lody Ekipa – o co chodzi w tym szaleństwie? Marketingowe case-study dla biznesu.
5 maja 20215 rzeczy, o których musisz wiedzieć, chcąc pozyskiwać klientów w social mediach.
Dla wielu biznesowy świat wywrócił się do góry nogami.
Trochę czasu zajęło nam przyzwyczajenie się do nowej rzeczywistości.
Jednym ta zmiana wyszła tylko na dobre.
Inni zapadli w długi „misiowy” sen i do dziś jeszcze się nie „obudzili” myśląc, że ludzie, świat, biznes, nadal będzie taki, jak w 2019 roku.
Jeszcze inni zakasali rękawy, szybciej tupając i wydeptując ścieżki, w świecie on-line.
Ale jak każde biznesowe działanie, nie u wszystkich przyniosło oczekiwany efekt.
Dlaczego tak się stało?
Dlaczego jedni świetnie się odnajdują w pozyskiwaniu klientów w social mediach, a dla innych to ciągły ból głowy?
Przyczyn braku klientów z działań on-line możesz doszukiwać się na wielu płaszczyznach.
Na jedne masz realny wpływ i o nich napiszę w tym artykule.
Na inne nie będziesz mieć żadnego wpływu, ale zawsze powinieneś je próbować przewidywać. Ale nie zaglądając do szklanej kuli, tylko weryfikując swoje biznesowe działania na podstawie ryzyk rynkowych i zachowań zakupowych. Kulę odstaw w bezpieczne miejsce ?
Te, na które najczęściej mamy najmniejszy wpływ, to specyfika branży, zawirowania rynkowe lub zachowania kontrahentów, od których nasz biznes jest zależny.
O ryzykach napiszę kiedy indziej.
Dziś, skupmy się na tym, co Ty możesz szybko zweryfikować i poprawić w swoich działaniach.
5 rzeczy, które mają realny wpływ na Twoją sprzedaż w social mediach.
1. Zupa pomidorowa – czy każdy ją lubi?
Brak sprecyzowanej grupy docelowej, czyli analiza profilu Twojego idealnego klienta.
Jeżeli na pytanie „kto ma kupić od Ciebie Twoją usługę/produkt” odpowiadasz
„no jak to kto? Najlepiej wszyscy!”, to w tym miejscu rynek postawi Ci OGROMNY znak STOP, który zapewne skończy się minimalnym zainteresowaniem lub totalnym brakiem sprzedaży w social mediach, a Twoja zupa pomidorowa się skwasi.
W sprzedaży nie ma czegoś takiego, że wszyscy kupują wszystko. To mit. Każdy odbiorca potrzebuje innego zakupowego doznania. Każdy ma inną potrzebę zakupu danej oferty. To nie tak, że wszyscy kupują w sieciówkach czy marketach, bo tam jest tanio. Nie każdy również odwiedza bazarki i ryneczki. Dlatego też nie każdy odwiedzi stronę Twojej firmy.
To Ty, masz decydować, komu chcesz oferować swoje usługi czy produkty. To od Ciebie, ma zależeć, komu będziesz sprzedawał. Nie możesz liczyć na to, że „samo się sprzeda”. Niestety, ale „samo” się nic nie dzieje, a klient, a i owszem sam może trafić do Ciebie, ale tylko i wyłącznie trafi wtedy, kiedy idealnie wpasujesz się w jego potrzeby. Żeby to zrobić – musisz je znać i odpowiednio je komunikować.
2. 3xP, czyli krótka droga zakupowa klienta.
Poznaj – w sprzedaży stacjonarnej klient od razu poznaje i Ciebie i Twoje produkty. Może je dotknąć, sprawdzić, obejrzeć. W social mediach nie jest już to tak proste. Badania mówią, że klient, aby zdecydował się na zakup on-line nie znając marki, musi ją zobaczyć przynajmniej 8 do 10 razy!
Polub – klient musi się u Ciebie dobrze czuć. Dokładnie tak, jak dobrze się czujemy w naszej ulubionej restauracji. Musi się dobrze czuć na Twoim profilu. Musi wiedzieć, że może Ci zaufać. Że jego komentarz będzie odpowiednio zrozumiany, że nie musi obawiać się pytań, że Twoja społeczność ma wspólne wartości.
Kup – kupi i WRÓCI lub zarekomenduje/poleci wtedy, kiedy:
• będzie wiedział, że Twoja oferta jest jakościowa i wartościowa,
• będzie pewny, że w każdej chwili pomożesz mu rozwiązać jego problem z produktem lub usługą, którą dostarczasz, czyli jest z Tobą kontakt,
• otrzyma jasne wskazówki, wytyczne, instrukcje.
Jednym słowem, jak mówił klasyk „będzie Pan zadowolony” ?
3. Na lajkach obiadu nie ugotujesz.
Są dwie szkoły. Obie mają rację ?
Jedna mówi, że musisz robić wszystko, aby zaangażować odbiorców, i aby jak szaleni „serduszkowali” Twoje posty. Wtedy będziesz mieć mega wielkie zasięgi i mega wielką sprzedaż.
HM….. ja mam inne zdanie na ten temat. Mam, bo mam klientów, którzy mają naprawdę spore społeczności, a sprzedaż ma konwersję w okolicach 0,2%. To żeby Ci to zobrazować na liczbach: na 10 000 odbiorców z ich fanpage, kupuje 20! Tak tak. Tragedia, prawda?
Druga szkoła mówi o tym, że mając małe społeczności, konwersja sprzedaży może wynieść nawet 80%, tj. 8000 klientów! Widzisz różnicę?
To dbać o te lajki czy nie dbać?
Dbaj! Ale nie skupiaj się tylko na lajkach. A już na pewno, nie puszczaj reklam, do kogo popadnie, bo właśnie wtedy będziesz jak zupa pomidorowa z 1 punktu.
Dbaj, o to, aby Twoja sieć była jak najbardziej zaangażowana i zainteresowana Twoją ofertą. Wtedy na lajkach rzeczywiście ugotujesz i to nie tylko zupę ?
4. Udawanki cacanki….
Problem jest taki, że on-line nie wybacza i nie zapomina.
To, co zostawiasz w sieci, zostawiasz najczęściej na zawsze.
Daj się poznać takim, jakim faktycznie jesteś. Niech klient nie będzie zdziwiony Twoim wyglądem, gdy nie pozna Cię, gdy umówisz się z nim na spotkanie face to face, bo wcześniej prezentowałeś się w social mediach w wydaniu 5D i milionem filtrów z nowoczesnych upiększających aplikacji.
Nie graj, nie udawaj, nie bądź lepszą wersją, tego czegoś, czego wcale nie oczekuje Twój klient.
Odbiorca szuka rozwiązania. Rozwiązania swojego problemu. Naprawdę, dużo mniejszą uwagę zwróci na Twój wyprasowany krawat, niż na to co mu oferujesz i czy rzeczywiście ta oferta rozwiązuje jego problem.
Skup się na dostarczaniu jakości i wartości, a nie na fryzjerze czy barberze.
Zbudowanie zaufania w sieci jest dużo trudniejsze od zaufania na spotkaniach stacjonarnych. Komunikacja niewerbalna to klucz do pierwszego dobrego wrażenia. Trudną ją wykorzystać w social mediach, no chyba że organizujesz live na żywo.
Ludzie lubią ludzi z krwi i kości, a za każdym biznesem stoi człowiek. Bądź więc człowiekiem, który ma prawo nie być idealny ?
5. Mów i pisz do odbiorców ich językiem.
Wyobraź sobie, że szukasz nowego samochodu, ale zupełnie nie znasz się na autach. Wiesz tylko, że ma być ekonomiczne. Idziesz do salonu, widzisz 10 różnych pięknie wypucowanych cudeniek. Podchodzi do Ciebie sprzedawca i bez zapytania czego poszukujesz, na czym Ci zależy, zaczyna opowiadać o najdroższej wersji najnowocześniejszego elektrycznego silnika. Jestem pewna, że mało z tego rozumiesz i wcale komfortowo nie czujesz się w tej sytuacji.
Dokładnie tak samo może czuć się Twój klient, czytając Twoje posty, oferty zamieszczane w social mediach.
Może, uciekać, gdzie pieprz rośnie, bo jest wystraszony niezrozumiałym językiem czy branżowymi nazwami, które nie są wytłumaczone.
Najlepszym sposobem jest zadanie pytania swojej społeczności „jak mogę Wam pomóc zrozumieć XYZ? Potrzebujecie wytłumaczenia danego zagadnienia/problemu?”
Pytaj i słuchaj. I to jest klucz dobrego badania potrzeb.
Problem „klątwy wiedzy” dotyka wielu ekspertów. Powiem Ci, że mi również nadal się to zdarza, choć bardzo często robię ankiety wśród mojej społeczności.
Podsumowując.
5 rzeczy, które mają realny wpływ na Twoją sprzedaż w social mediach.
Pozyskując klientów w social mediach, którzy będą chcieli od Ciebie kupować, zawsze pamiętaj o relacjach, wartości, edukacji i dbaniu o polecenia. Tylko w taki sposób zbudujesz wiarygodną markę eksperta, do którego klienci sami będą przychodzić.
Zadasz mi pewnie pytanie „a ile to budowanie może potrwać?” ?
No cóż, to wszystko zależy od Twojego zaangażowania i weryfikacji potrzeb Twojej grupy docelowej.
Gdybyś chciał wiedzieć, jak zweryfikować potrzeby swojego idealnego klienta, zajrzyj tutaj.
Trzymam kciuki za dobrą zmianę Twojej sprzedaży w social mediach!
Mila
Ps. 1
Daj znać czy te wskazówki są dla Ciebie na wagę kilogramowej sztabki złota, czy tylko na mały pierścionek ? Będę Ci przesyłać diamenty za każdy komentarz!
Ps. 2
W artykule nie lokowano żadnego produktu.
Artykuł stanowi tylko i wyłącznie subiektywne spostrzeżenia i ponad 25-letnie doświadczenie autorki, a wykorzystanie rad zawartych w nim może skutkować nieodwracalnym zmianami na lepsze, za które autorka nie bierze żadnej odpowiedzialności.
1 Comment
Pouczająca lektura! Doceniam szczegółowość i dokładność. Szkoda tylko, że niektóre fragmenty są zbyt techniczne dla laików. Mimo to, świetne źródło wiedzy!